Co czytacie w tej chwili?

Czemu głupie, dokładnie ten sam facet. Książka jest w trochę innej konwencji niż "Kod", cała akcja rozbija się o meteoryt, w którym znajdują się skamieliny no i jest afera, że życie pozaziemskie itd. Ale wszystko okazuje się poprostu polityczną grą mającą na celu zamieszanie polityczne. Nie powiem więcej, bo może kiedyś będziesz czytała happy

A teraz powinnam zacząć czytać notatki z demografii. Ale jak widze te wszystkie "urodzenia żywe" i "urodzenia martwe" i "współczynniki dzietności" (!!!!) to mi się za przeproszeniem rzygać chce. Jak się takiego badziewia uczyć??!!

Wczoraj dostałąm na urodzinki Harrego Smile

I już przeczytałam...

Gratuluje!

Rowniez gratuluje Smile

przeczytac Harrego w jeden dzien, ekm.. Cool

jak dla mnie - nierealne Smile

najlepszego z okazji urodzinek : )

Ja dzisiaj zajmuję się "Pani", "Zwierciadłem", "Twoim Stylem" i "Elle" Confused

Dzięki za życzenia happy

Czytałam nie jeden dzień, ale większość nocy i dzień happy

więc nie jest aż tak dobrze, ale oczywiście demografia dalej leży i kwiczy. A jutro egzamin. Za to na pociechę kupiłam sobie nową klawiaturkę Razz

Teraz mogę tłuc po nocy i nikogo nie obudzę Very Happy

Gość

a ja sobie poczytuje o Georgii O'keeffe amerykanskiej malarce... znacie ją?

Gość

"Zwierciadlo" tez bardzo lubie czytac, ale z babskich to tylko to...

Nie, nie przepadam za biografiami. Chyba, że są napisane w zwarty i przejrzysty sposób. A najbardziej nie lubie autobiografi. Ale napisz coś, nie jestem wielką koneserką malarstwa, więc się chętnie czegoś dowiem happy

Gość

nie jest to klasyczna biografia, to raczej zbiór swobodnych esejów niepowiazanych ze sobą scislej,autor w sposob bardzo subiektywny ( i oto tutaj w zasadzie chodzi), dobiera i zestawia ze soba obrazy malarskie i literackie, szuka pokrewieństa,
"powinowactwa" dusz, miedzy artystą (a raczej artystką) a literatem (ami).
Poszukuje znaczeń między obrazem a tekstem literackim,
przy czym cała zabawa polega na tym, ze "ilustracją" tak naprawde jest tutaj tekst a nie obraz...(to znaczy autor publikacji wybrał obrazy , do ktorych poszukiwał tekstów powstałych na przestrzeni dziejów, autorów którzy nie znali o'keefe...

Malarka ta jest w pewien sposob bliska mej osobie, laczy nas koncentracja,
podobne odczuwanie swiata, dualizm - chec zycia jednoczesnie w dwoch miejscach na raz ( w wielkim miescie oraz na pustyni, gdzie spędziła z małymi przerwami ponad piędziesiąt lat) ; a takze pewne wątki biograficzne...

Chciała zyc "blizej slońca i chmur" i tak zyła...

Zmarła pod koniec lat 80 - tych.

Najbardziej lubię anegdotkę, dotyczacą jej zycia na prowincji...w młodosci
była nauczycielką rysunku, a jej kolega ze studiów dokuczał jej,ze nigdy sie nie "przebije" ze swoją sztuką, poniewaz jest po pierwsze kobietą, po drugie
zbyt delikatną, po trzecie brak jej bezczelności... nie spełniły się jego przepowiednie, umarła jako wybitna i ceniona artystka , o którą zabiegały najwieksze i najbardziej znane galerie Ameryki. A kolega, cóz przeszedł do historii
tylko dzieki anegdotce happy

Gość

Ta gra coś mi przypomina... Ale trzeba mieć do niej dobrych partnerów, by nie przestrzelić im ponad głowami na sześć wysokości całej persony;)
Ja często czytam nawet cztery teksty w jednym czasie, bo szybko się nudzę lub szukam ciekawych odniesień i wtedy przechodzę od jednej do drugiej itd. i z powrotem, na zmianę. Zapominam konteksty i napełniam zasobnik intuicji.

Już mi się podoba Eurydyko happy

Do tego bardzo ładnie to opisałaś. Szczególnie ruszył mnie ten dualizm, ale chybab natura ludzka ma do niego skłonności, bo wielu ludzi boryka się z problemem, jak czy gdzie żyć, którą droge wybrać. Myślę, że taka lektura może być dobrym natchnieniem do.. chmmm życia po prostu. Ja gdy mam jakiś mętlik i potrzebuję poukładac sobie wszystko w głowie sięgam do Jonhatana Carolla - jego często magiczna rzeczywistość doskonale wspólgra z moją osobowością, i zawsze znajduje tam jakieś wytyczne.

Sześcioręki, czytanie paru rzeczy na raz to powszechna choroba happy

właśnie się zabieram za całkiem fajną lekturkę pod wdzięcznym tytułem "Manipulować - ale jak? Osiem praw postepowania z ludźmi " Rewelacyjnie napisana jak sie już zdążyłam zorientować.

No a poza tym mam trochę mojej fantastyki, i nie dokończyłam jeszcze nieszczęsnego Browna.

A właśnie, czy też tak macie, że jeśli naprawdę bardzo podoba wam się książka, odkładacie doczytanie jej do końca, żeby jak najdłużej cieszyć się jej zawartością? Ja ostatnio to u siebie zauważyłam. Jesli cos mnie zafascynuje, staram sie pod koniec czytać jak najwolniej happy

czesem odwlekam o tydzień zakończenie czytania, co jest dość zabawne, bo czytam szybko, i leży potem książka na półce z zakładką 30 stron przed końcem i czeka na zmiłowanie.

Gość

Raven, manipulacji ludźmi mam już dosyć -chcę trochę pomanipulować sobą, bo już zbyt często się okazuje, że nie panuję nad swoimi intencjami. A co do odwlekania zakończenia czytania: - tak! Przez kilka lat (5 chyba) dojrzewałem "w towarzystwie" Prousta happy

- Byłem nawet nieszczęśliwie zakochany, gdy on stracił swoją Albertynę (Alberta?). Nazbierałem już trochę literatury o nim, bo ciekaw jestem związków tej książki z jego życiem. Teraz czeka na swój czas.
Eurydyko, dziękuję Ci za to, że byłaś moją Ariadną. Rozglądam się i nie widzę tu śladów podszywania się. To chyba miłe i spokojne miejsce -może zostanę jeśli i Ty tu będziesz.

Ja biorę się za Balladyne i Kondrata Wallenroda. W kolejce stoi już giaur, Cerpienia młodego Werterai Nie boska komedia happy

Gość

Romantyk z Ciebie... Wink